Fundusz Solidarnościowy szybkiego reagowania
Wolę współdziałania województwa przy tworzeniu organizacji wyraził w poniedziałek (30 stycznia) sejmik - informuje Beata Krzemińska, rzecznik marszałka.
Fundusz powstanie ze składek kujawsko-pomorskich samorządów wszystkich szczebli, zrzeszonych w tworzonej obecnie organizacji, której nazwa to Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Samorządowe „Salutaris”. Jej powołanie, to inicjatywa samorządowych władz województwa. Cel działalności organizacji, to wzajemna pomoc zrzeszonych w niej samorządów w likwidowaniu skutków zdarzeń kryzysowych, które zagrażają życiu lub zdrowiu ludzi albo znacząco wpływają na pogorszenie warunków bytowych mieszkańców. Chodzi o różnego rodzaju katastrofy naturalne, między innymi powodzie, susze, wichury, pożary, awarie techniczne, a także zamachy terrorystyczne. Stowarzyszenie będzie też w miarę możliwości prowadzić działania prewencyjne, zapobiegające skutkom zdarzeń kryzysowych w przyszłości, polegające na wspieraniu rozbudowy i poprawy jakości infrastruktury technicznej oraz poprawie stanu wyposażenia służb odpowiadających za bezpieczeństwo. - Z doświadczenia wiemy, że w przypadku klęsk żywiołowych, katastrof i innych zdarzeń kryzysowych skuteczna pomoc powinna być udzielona odpowiednio szybko. Ograniczanie skutków takich wydarzeń i ich późniejsza likwidacja wymagają środków, które przewyższają często możliwości jednej gminy czy powiatu – podkreśla marszałek Piotr Całbecki. W pierwszym roku działalności stowarzyszenia płatnikiem największej składki, co najmniej równej połowie rocznego budżetu funduszu, będzie samorząd województwa. Resztę pokryją pozostałe samorządy, zrzeszone w organizacji na zasadzie dobrowolności, wnoszące składki wyliczone na zasadzie algorytmu opartego na liczbie ludności zamieszkującej dany teren na koniec roku kalendarzowego. Wysokości składek w kolejnych latach będą ustalane przez władze stowarzyszenia. |
Tragiczny wypadek podczas wycinki drzew
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło wczorajszego popołudnia (31.01) na terenie leśnym w miejscowości Radziochy, w gminie Skępe. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mieszkaniec tej gminy prawdopodobnie nie zauważył osuwającego się na ziemię ściętego drzewa i został nim przygnieciony. 52-letni mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Szczegółowe okoliczności w jakich doszło do tej tragedii wyjaśni prowadzone śledztwo.
Miał marihuanę, amfetaminę i kradziony telefon
W sobotę (28.01) po południu kryminalni z Lipna dysponując wcześniejszymi informacjami, weszli do jednego z mieszkań na terenie miasta. W środku zastali kompletnie zaskoczonego ich wizytą 18-latka. Funkcjonariusze w trakcie przeszukania pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych, znaleźli ukryte w różnych miejscach, woreczki foliowe z zawartością suszu ziela i białego proszku oraz telefon komórkowy niewiadomego pochodzenia. Mężczyzna trafił za kratki w policyjnym areszcie. Zabezpieczony susz i biały proszek zważono i poddano wstępnemu badaniu testerem. Okazało się, że to marihuana o łącznej wadze ponad 131 g i prawie 21,5 g amfetaminy. Policjanci pracujący nad sprawą ustalają, skąd zatrzymany młodzieniec miał narkotyki i czy zajmował się ich rozprowadzaniem. Wyjaśniają również wątek telefonu, który jak się okazało pochodzi z kradzieży. Teraz o najbliższym losie 18-latka zadecyduje prokurator i sąd.
Balansując na krawędzi życia
Można powiedzieć, że kierujący fordem escortem miał więcej szczęścia, niż… wyobraźni i zdrowego rozsądku. Prowadził bez uprawnień i na domiar złego będąc pod wpływem ponad 2,5 promila alkoholu. Jazdę zakończył na drzewie. Tym razem miał sporo szczęścia.
Do zdarzenie doszło przed godz. 15: 00 na prostym odcinku drogi w miejscowości Adamowo w gminie Chrostkowo, w powiecie lipnowskim. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że kierujący fordem escortem nie dostosował prędkości do warunków na drodze, wpadł w poślizg i uderzył w przydrożne drzewo. Zakleszczonego w samochodzie mężczyznę wydostali na zewnątrz, wezwani na miejsce strażacy. Jak się okazało 22-letni kierowca był pijany, miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Na domiar złego prowadził nie posiadając do tego uprawnień. Tym razem mężczyzna miał sporo szczęścia. Wyszedł z opresji z ogólnymi potłuczeniami. Jak dojdzie do siebie czekają go zarzuty za jazdę po pijanemu i spowodowanie w tym stanie kolizji drogowej. Odpowie również za kierowanie bez uprawnień.
Starosta uczestniczył w policyjnym spotkaniu
W komendzie Powiatowej Policji w Lipnie odbyła się odprawa służbowa, na której podsumowano pracę policjantów oraz stan bezpieczeństwa na terenie powiatu lipnowskiego za 2011 rok. W spotkaniu uczestniczył Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy insp. Wojciech Ołdyński, starosta lipnowski Krzysztof Baranowski, kierownictwo oraz przedstawiciele komórek organizacyjnych miejscowej jednostki.
Na odprawie służbowej Komendant Powiatowy Policji w Lipnie mł. insp. Dariusz Garbarczyk przedstawił sprawozdanie i omówił wyniki pracy policjantów oraz stan bezpieczeństwa na terenie powiatu za ubiegły rok. Ogólnie w 2011 roku odnotowano nieznaczny wzrost liczby przestępstw w porównaniu do 2010 roku, przy jednoczesnym wzroście ich wykrywalności o prawie 1,5 %. W stosunku do ogólnej liczby przestępstw skuteczność ścigania ich sprawców kształtuje się na poziomie 84,9 %. W mienionym roku policjanci aktywnie zaangażowali się w przeciwdziałanie przestępczość wśród nieletnich. Ujawnili o ponad 64 % więcej, niż w roku 2010 nieletnich sprawców, którym zarzucili w sumie popełnienie 251 czynów karalnych. To efekt pracy specjalnej grypy funkcjonariuszy, powołanej przez komendanta powiatowego do zwalczania tego typu bezprawnych zachowań i bardzo dobrej współpracy ze szkołami. Na drogach powiatu lipnowskiego wydarzyło się 60 wypadków drogowych tj o 5 więcej w odniesieniu do 2010 roku, zmalała natomiast liczba śmiertelnych ofiar z 18 osób do 16. Najwięcej zdarzeń drogowych zaistniało odpowiednio na terenie miasta i gminy Lipno, gminy Kikół i Skępe. Policjanci zatrzymali 414 nietrzeźwych kierujących, przy liczbie 369 w roku 2010. W minionym roku na działanie lipnowskich policjantów wpłynęło 7 skarg, przy 19 w roku 2010, co wskazuje na wzrost poziomu jakość obsługi społeczeństwa.
Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy insp. Wojciech Ołdyński podziękował policjantom za zaangażowanie i dobrą pracę, a odnosząc się do analizowanych wyników podkreślił, że statystyka nie jest głównym miernikiem oceny pracy funkcjonariuszy. Stanowi natomiast podstawę do wskazania w jakich obszarach należy wprowadzić nowe, skuteczniejsze rozwiązania. Uczulał policjantów, aby w podejmowanych działaniach kierowali się naczelnym przesłaniem, efektywnym służeniem społeczeństwu, również w zakresie udzielania pomocy i dobrej rady. Komendant Ołdyński zapowiedział, że tegoroczne, wojewódzkie obchody Święta Policji odbędą się w Lipnie. Komendant wojewódzki skierował podziękowania pod adresem lokalnych samorządów, a w szczególności pana starosty Krzysztofa Baranowskiego, za wspieranie na różne sposoby działań policji, co przyczynia się do efektywnego współdziałanie w podnoszeniu poziomu bezpieczeństwa mieszkańców naszego regionu.
Za „niewymowny żarcik” trafi do sądu
Wieczorem na alarmowy numer telefonu 112, do dyżurnego komendy powiatowej w Lipnie, zadzwonił mężczyzna. Rozmówca prosił o przyjazd funkcjonariuszy, ponieważ - jak twierdził - ma połamane nogi i źle się czuje. Zaraz pod ustalony przez dyżurnego adres w gminie Tłuchowo, pojechali policjanci z miejscowego posterunku. Nie zastali na miejscu telefonującego mężczyzny, ale chwilę później zatrzymali pojazd, w którym on podróżował. Wtedy się wyjaśniło, że przekazana dyżurnemu informacja to zmyślona historyjka, a jej 50-letni autor mało, że niepotrzebnie absorbował funkcjonariuszy, to w dodatku zachowywał się wulgarnie i agresywnie. Szybko jednak został przywołany do porządku. Z tej racji, że awanturnik był pod działaniem ponad 2 promili alkoholu, trafił do izby wytrzeźwień. Teraz za „niewymowny żarcik” przyjdzie mu nieuchronnie odpowiedzieć przed sądem.
Rabuś usłyszał cztery zarzuty
Wczoraj (24.01) dzielnicowy z posterunku w Dobrzyniu nad Wisłą wykonując czynności na terenie gminy Wielgie wpadł na ślad, który zaprowadził go do jednej posesji. Tam, w korytarzu mieszkania natknął się na składowisko metalowych elementów w postaci: kątowników hutniczych, płaskowników, różnego rodzaju rur i szyn. Od tego momentu wszystko potoczyło się szybko i sprawnie. Funkcjonariusze ustalili, że znalezione elementy o łącznej wadze 450 kg, zostały wymontowane ze ścian budynku po byłej szkole podstawowej. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 26-letniego sprawcę kradzieży, który jak się okazało skradziony łup, próbował ukryć u swoich znajomych. Odzyskane mienie wróciło do właściciela. Ale to nie koniec sprawy. Funkcjonariusze w rezultacie dociekliwych ustaleń, zebrali materiał dowodowy świadczący o tym, że ten sam rabuś jest odpowiedzialny za 3 inne, wcześniejsze kradzieży. Powstałe z tego tytułu straty szacuje się na łączną kwotę wartości ok. 3,5 tys. zł. Zatrzymany mężczyzna usłyszał cztery zarzuty. Za przestępstwo kradzieży kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pobytu za więziennymi kratami.
Pożegnanie ze służbą
Sławomir Raszkiewicz może się pochwalić w sumie 35-letnim stażem pracy, z czego 23 lata spędził w mundurze. Zaczynał od służby w ówczesnej KRP we Włocławku, skąd po 2 latach przeniósł się w swoje rodzinne strony do Dobrzynia nad Wisłą. Tu z wielkim zaangażowaniem pełnił służbę na stanowisku dzielnicowego. W ostatnich latach, gdy była taka potrzeba, zastępował kierownika miejscowego posterunku. Pewnie niewiele osób wie, że nasz kolega Sławek od zawsze interesował się sportem, grał w miejscowej drużynie piłki nożnej, trenował sztuki walki, angażował się w dyscypliny lekkoatletyczne, ukończył kurs ratownika medycznego, posiada uprawnienia płetwonurka, patent sternika motorowodnego, jest członkiem WOPR i miejscowej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Przełożeni i współpracownicy mówią o nim, że to oddany ludziom „glina”, fachowiec w zawodzie, przyjazny, szanowany i życzliwy ludziom człowiek. Sam zainteresowany wyznaje zasadę, …że nic tak człowieka nie uskrzydla i daje większej satysfakcję, jak pomoc drugiemu człowiekowi…. Tak pojmował swoją rolę w służbie i starał się temu na co dzień sprostać.
Pierwszy zastępca odchodzi do Torunia
Komendanta Milarskiego ciepłymi słowami i z nieukrywaną łezką w oku żegnali: Komendant Powiatowy Policji w Lipnie, funkcjonariusze i pracownicy cywilni miejscowej jednostki. W spotkaniu wzięli udział: I zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy insp. Krzysztof Zakurzewski, starosta lipnowski Krzysztof Baranowski i kierownictwo Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie.
Dla mł. insp. Stanisława Milarskiego I zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Lipnie, dzisiejszy dzień był ostatnim, po trzyletniej służbie, na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców powiatu lipnowskiego. Nadzorował odpowiedzialny i newralgiczny odcinek policyjnej służby – służbę prewencji. Od jutra będzie trwał na służbie już w KMP w Toruniu. O uznaniu dotychczasowych zasług mł. insp. Stanisława Milarskiego najlepiej świadczą słowa wyrażone przez komendanta Zakurzewskiego, że …to człowiek, który zna prewencję, rozumie prewencję i chce mu się pracować… Na dzisiejszej uroczystości Komendant Milarski odebrał wiele ciepłych słów uznania i podziękowania za swoją sumienną, rzetelną i pełną oddania służbę, zarówno ze strony kierownictwa Policji, jak i zaproszonych gości. Z nieukrywanym wzruszeniem żegnali go również funkcjonariusze i pracownicy cywilni. Podziękowaniom towarzyszyły serdeczne życzenia sukcesów w pokonywaniu kolejnych wyzwań, zadowolenia i satysfakcji oraz wszelkiej pomyślności, zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym.