Print this page
Donnerstag, 16 November 2006 00:00

Gazeta Kujawska: Krajobraz po komisarzu

Janusz Do
broś z Przymierza Samorządowego "Zgoda" został burmistrzem Li
pna. Swoje obowiązki przejmie do końca miesiąca.
Janusz Dobroś jest starszym specjalistą do spraw samorządowych i członkowskich w lipnowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
 
W ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą zostanie zaprzysiężony i wtedy przejmie obowiązki od dotychczasowego komisarza Wojciecha Świtalskiego.

Wszystko wskazuje na to, że kadencja Janusza Dobrosia nie skończy się tak, jak rządy Wiesława Białuchy - rozwiązaniem samorządu i powołaniem zarządcy komisarycznego. Zdecydowaną większość w nowej radzie stanowią radni ze "Zgody", a więc z tego samego komitetu wyborczego, który wystawił kandydaturę nowego burmistrza.

W 15-osobowej radzie "Zgoda" ma 13 mandatów. Zdobyli je: Andrzej Balicki, Kazimierz Jesionowski, Dorota Łańcucka, Maria Bautembach, Paweł Banasik, Wojciech Jańczak. Mieczysław Zabłocki, Jaromir Piotrkiewicz, Marek Furmański, Maria Turska, Henryk Zabłocki, Krzysztof Korpalski i Kamil Komorowski. Jeden mandat uzyskał kandydat KWW Wspólne Miasto, związany z SLD Stanisław Spisz, który w ostatniej kadencji był przewodniczącym samorządu. Jeden mandat przypadł też w udziale kandydatowi Obywatelskiego Bloku Samorządowego - Grzegorzowi Nierychlewskiemu.

Co zmieni się w lipnowskim magistracie po wyborze burmistrza? - Rewolucji nie przewiduję - mówi Janusz Dobroś. - Kto uczciwie i dobrze pracuje, nie ma się czego obawiać. Jak się dowiedzieliśmy, w tym tygodniu ma dojść do spotkania nowo wybranych radnych "Zgody". Wtedy prawdopodobnie zostanie wyłoniony kandydat na przewodniczącego lipnowskiego samorządu.

Decyzja lipnowskich wyborców jest zaskoczeniem dla miejscowego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Wynik jest słabszy niż się spodziewaliśmy - przyznaje Stanisław Sławkowski, przewodniczący Rady Miejskiej SLD. Przyczyny porażki lider Sojuszu upatruje w tym, że na listach znalazło się wielu młodych ludzi, którym zabrakło doświadczenia w kampanii wyborczej.