GK: Nie chcą do Woli
Pozostawiono w niej tylko oddział przedszkolny i dziewiętnaścioro uczniów klas I-III. Starsze dzieci są dowożone do oddalonej o ok. cztery kilometry Woli. W minioną środę Rada Gminy, jako organ prowadzący, poinformowała rodziców i nauczycieli o zamiarze zamknięcia szkoły. Motywowano to względami ekonomicznymi.
- Spotkanie było burzliwe, rodzice podkreślali, że trzeba też brać pod uwagę dobro dzieci - mówi Elżbieta Kiełkowska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Woli oraz w Trutowie. Rada Gminy, aby zrealizować swój zamysł, musi podjąć określone kroki. Na razie bowiem żadna decyzja nie zapadła, ale na pewno zapadnie do końca lutego. Czy będzie ona po myśli rodziców, deklarujących, że chcą walczyć o szkołę w Woli?
- Ja ze swej strony mogę jedynie zadeklarować, że nauczyciele, nie stracą pracy - mówi dyr. Elżbieta Kiełkowska. W placówce zatrudnionych jest troje nauczycieli i jedna osoba z obsługi. Są to nauczyciele mianowani, z około dwudziestoletnim stażem pracy.