Szpital szuka nowego ordynatora chirurgii
Doktor Paweł M. pracował od dwóch lat w lipnowskim szpitalu. Zdaniem kierownictwa placówki był dobrym fachowcem. Ale wydarzenia, do jakich doszło na jego ostatnim nocnym dyżurze, 7 stycznia, zmusiło władze szpitala do rozwiązania z nim umowy o pracę. Ordynator pełnił dyżur, będąc w stanie nietrzeźwym. Miałw organizmie blisko dwa promile alkoholu. W takim stanie miał badać 17-letnią dziewczynę, która trafiła do placówki z bólami brzucha. Jej rodzice wyczuli od lekarza alkohol i wezwali policję.Sprawa wyszła na jaw po tym, gdy do szpitala z bólem brzucha została przywieziona 17-letnia pacjentka. Chirurga wezwano na konsultację. Wtedy rodzice wyczuli od niego woń alkoholu i wezwali policję.
""W związku z incydentem zaistniałym w naszym Szpitalu w dniu 7 stycznia br. przepraszamy wszystkie osoby których zdarzenie dotyczyło. W imieniu kierownictwa zapewniamy, iż podjęte zostały stanowcze działania zapobiegające powstaniu podobnych zdarzeń w przyszłości. Sprawca incydentu został zawieszony w pełnieniu wszelkich obowiązków w Szpitalu. Kierownictwo Szpitala" - czytamy na stronie internetowej spółki "Szpital Lipno"