Na „wahadle drogowym”, na krajowej dziesiątce, doszło do kolejnego groźnego zdarzenia.
W rejonie 348 i 349 km, trwa remont krajowej trasy nr 10. Na tzw.wahadle doszło do kolejnego  groźnego zdarzenia. 51-latka kierująca skodą najechała na tył lanosa tak, że auto siłą uderzenia zostało wypchnięte i wpadło na poprzedzającego je passata. Do zdarzenia doszło, gdy passat i lanos zatrzymały się przed sygnalizatorem nadającym sygnał czerwony przed wjazdem na remontowany odcinek drogi, na którym ruch odbywa się wahadłowo - jednym pasem ruchu. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi i na szczęście nie odnieśli poważnych obrażeń, jednak za powstałe uszkodzenia, jakim uległy pojazdy, policjanci zatrzymali dowody rejestracyjne uczestnikom kolizji. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu sprawczyni kolizji odpowie przed sądem. Z powodu spowodowania zagrożenia dla innych uczestników ruchu funkcjonariusze zatrzymali jej też uprawnienia do kierowania za spowodowanie zagrożenia dla innych uczestników ruchu.
  - W ciągu ostatniego roku na tym „wahadle” doszło do kilkunastu zdarzeń drogowych mimo, że ruch na tym odcinku drogi w ciągu kierowany jest przez pracownikówwykonawy, a w nocy przez sygnalizatory świetlne - informuje sierż. szt. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy KPP w Lipnie. O „mijance” ostrzegają tez znaki sygnały świetlne, znaki: „roboty na drodze”, „zwężenie jezdni”, „nierówna droga” oraz znak ograniczenia prędkości do 60 km/h. Żadne oznakowanie nie zastąpi jednak ostrożności i zdrowego rozsądku na drodze. Szczególną rozwagą powinniśmy wykazać się w warunkach zimowych, kiedy ze względu na panujące na drodze warunki, droga hamowania auta może się znacznie wydłużyć.

źródło: KPP Lipno