Jest szansa, że lipnowski ośrodek opiekuńczo-wychowawczy ruszy już od września.
Władze powiatu, policja, sąd, przedstawiciele oświaty, wyrażają rzadką w podobnych sytuacjach zgodność - Lipno musi mieć wreszcie własną placówkę opiekuńczo-wychowawczą. - Nie mamy dokąd zawozić dzieci, zabranych z ulicy, młodocinych uciekinierów czy nieletnich sprawców przestępstw - mó- wi Anna Kozłowska, rzeczniczka lipnowskiej policji.
Władze powiatu patrzą na problem jeszcze szerzej. - Płacimy ogromne pieniądze ośrodkom w ościennych powiatach za przyjmowanie naszych podopiecznych, a i tak są ogromne problemy z miejscami - twierdzi starosta Krzysztof Baranowski. I nawet się temu nie dziwi, skoro w podwłocławskim Brzeziu miejsc jest za mało nawet dla mieszkańców włocławskiego powiatu, czyli dla swoich. Od początku kadencji starosta zabiega więc o utworzenie placówki na terenie Lipna. Dziś wygląda na to, że zamysł się uda.