Ostrzeżenie
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 917.
Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 07 październik 2013

Kryptonim Napad 2013

To w skrócie przebieg całkiem realnego zdarzenia, które tym razem przebiegało według zaplanowanego scenariusza, w ramach ćwiczeń dowódczo-sztabowych.

Policjanci z komendy Powiatowej Policji w Lipnie przeprowadzili  ćwiczenia dowódczo-sztabowe pod kryptonimem „Napad 2013”, których główny etap rozegrał się w miejscowości Kamień Kmiecy w gminie Tłuchowo. Przebiegały one według zaplanowanego scenariusza, ale podejmowane działania były identyczne jak w przypadku rzeczywiście zaistniałego tego rodzaju wydarzenia.

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia na alarmowy telefon do dyżurnego lipnowskiej policji. Rozmówca roztrzęsionym głosem informował, że jest pracownikiem stacji paliw przy ul. Skępskiej w Lipnie, na którym przed chwilą dokonano napadu. Z jego relacji wynikało, że został sterroryzowany kijem bejsbolowym przez zamaskowanego napastnika, który zabrał pieniądze z kasy i ucieka srebrnym oplem w kierunku Płocka. W pościg za uciekającym zaraz skierowany zostaje najbliższy patrol. Mało tego, dyżurny wydał polecenie policjantom z posterunku w Tłuchowie, wspomaganym przez funkcjonariuszy ruchu drogowego z Lipna, aby wystawili posterunek blokadowy przed skrzyżowaniem w miejscowości Kamień Kmiecy. Napastnik dojeżdżając do tego miejsca, nagle zjeżdża z drogi, wpada do rowu i „ląduje” na przydrożnej łące. W tym momencie dochodzi do zapalenia się samochodu. Sprawcy jednak udaje się z niego wydostać i dalej próbuje uciekać z łupem. W tej sytuacji łatwo przewidzieć, jak się to kończy dla rozbójnika.

W ten sposób przećwiczone zostały wszystkie zakładane w scenariuszu elementy. Głównym celem przedsięwzięcia było sprawdzenie mobilności oraz skuteczności współdziałania sił policyjnych rożnych szczebli, które podejmowane są w przypadku rzeczywiści prowadzonych działań pościgowo-blokadowych. Ponadto w ten sposób sprawdzane są także i wypracowywane w praktyce zasady współdziałania z innymi służbami ratunkowymi. Wszystko odbywało się pod czujnym i zarazem krytycznym okiem funkcjonariusza Sztabu Policji KWP w Bydgoszczy.